Na wiosnę wszystko rośnie. Nie tylko rośliny ale również budynki „rosną”, aż chciałoby się rzec, że jak grzyby po deszczu. Pod czujnym okiem Pana dźwigowego, który ze swojej pozycji ma oczywisty widok na całą budowę, pracuje aż 5 ekip, które dwoją się i troją aby podołać narzuconym przez nas napiętym terminom. Elektrycy już w hali garażowej rozprowadzają instalację. Murarze mozolnie, cegła po cegle, murują ściany komórek lokatorskich w których będziecie mogli przechowywać swoje skarby. Możecie już liczyć i kombinować, jak to się tam pomieścić bez wyrzucania części rzeczy. „Mokrą robotą”, czyli instalacją wodno-kanalizacyjną, zajmują się hydraulicy. Najbardziej efektowne prace odbywają się jednak, jak to zwykle bywa, na szczycie. Cieśle już robią szalunek na strop nad pierwszym piętrem a zbrojarze układają niezbędne w stropie zbrojenia. W przyszłym tygodniu planujemy zalanie szalunków betonem.
Już za chwileczkę, już za momencik bierzemy się za ściany konstrukcyjne II piętra. Widoki z czasem wszyscy będziemy mieć coraz lepsze, ale chyba nigdy nie dorównają one tym, które są w kabinie operatora dźwigu. Ahhhh te połacie zieleni dookoła i ptaki przelatujące niemalże w zasięgu ręki. Nic tylko zostać dźwigowym